wtorek, 8 lipca 2014

Henry James „Opowiadania nowojorskie”


Wstyd się przyznać, ale kiedy wygrałam e-booka „Opowiadania nowojorskie” Henry’ego Jamesa nie miałam zielonego pojęcia kim jest autor. Zazwyczaj, nawet jeśli się nie czytało dzieła jakiegoś „klasycznego” autora, to kojarzy się chociaż nazwisko. Ponieważ nigdy wcześniej o Jamesie nie słyszałam, do głowy mi nie przyszło, że to klasyka literatury amerykańskiej czy brytyjskiej (bo jak go właściwie uplasować?). Teraz już wiem. ;)
Ciężka do przetrawienia przedmowa, którą porzuciłam w połowie, wydaje mi się bardziej odpowiednia dla osób interesujących się twórczością tego autora niż dla mnie i pierwszego z nim spotkania. Z nadzieją, którą rozbudził we mnie internetowy opis książki, przeszłam do opowiadań. Mimo tej przedmowy byłam pozytywnie nastawiona bo lubię realia przełomu XIX i XX w. (uważam zresztą, że urodziłam się jakieś 100 lat za późno, lepiej czułabym się w tamtych czasach).
Książka zawiera tylko 9 opowiadań, ale czytałam ją bardzo długo. Wszystkie opowiadania zaczynają się dość opornie i o ile w pierwszych szczęściu akcja się rozkręca i ciekawi, ostatnie trzy były dla mnie strasznie ciężkie (tak bardzo, że w końcu poddałam się w trakcie czytania ostatniego). Akcja wszystkich opowiadań toczy się powoli i niespiesznie, wszystkie zawierają bardzo dużo niedopowiedzeń. Mimo że są dość długie, akcja urywa się jakby w połowie, tak że po każdym czułam straszny niedosyt. Czytałam, że to jest właśnie wartością literatury Jamesa, ale… no właśnie „ale”. Czegoś mi było brak.
Myślę, że dużym błędem z mojej strony było podczytywanie Opowiadań nowojorskich na czytniku w drodze na zajęcia i do domu. Jest to spokojna literatura, którą trzeba czytać ze skupieniem, w ciszy, smakując, a nie w biegu (chociaż godzinna podróż Elbląg-Gdańsk biegiem nie jest ;) ) lub przysypiając ze zmęczenia. Kiedyś pewnie do Henry’ego Jamesa wrócę, ale teraz nie jest jeszcze nas czas.
  
PS. W czasie kiedy na czytniku odpalone miałam Opowiadania nowojorskie, w papierze czytałam m.in. Mapę czasu Felixa Palmy (polecam!), w której jednym z bohaterów jest właśnie Henry James (obok Georga Wellsa i Brama Stokera). Taki fajny zbieg okoliczności :)


Henry James Opowiadania nowojorskie, W.A.B., s.584

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz