Rzadko zdarza się, że jakaś książka trafia na moją listę
„chcę przeczytać” i od razu jest czytana. Sekretne
życie pszczół było jedną z
takich pozycji. Czytając zapowiedź Czarnych
skrzydeł, najnowszej książki Sue Monk Kidd, wrzuciłam jej wcześniejszą
powieść na półkę do przeczytania, a dwa dni później odebrałam ją z biblioteki i
sama nie wiem dlaczego na nią padło. Chyba mam chwilowo dość kryminałów ;)
Bohaterką Sekretnego życia pszczół jest 14-letnia
Lily, która po śmierci matki mieszka z ojcem na farmie brzoskwiń. T.Ray, bo
tylko tak zwraca się to niego dziewczynka, nie umie obdarzyć Lily ojcowską
miłością, wyładowuje na niej swoje frustracje i wykazuje się wyjątkową
kreatywnością w wymyślaniu kar. Lily nigdy nie rozumiała dlaczego ojciec tak
się zachowuje. Pragnąc rodzicielskiej miłości tęskni do stworzonego przez
siebie obrazu idealnej matki. Miarka się przebiera kiedy czarnoskóra opiekunka
Lily, Rosaleen, chcąc zarejestrować się jako wyborca (właśnie została podpisana
ustawa o prawach obywatelskich) zostaje pobita i zamknięta w areszcie, a T.Ray
chcąc zburzyć obraz matki stworzony przez dziewczynkę, twierdzi iż ta wcale jej
nie kochała bo uciekła zostawiając ją z ojcem. Lily pomaga uciec Rosaleen i
razem uciekają do Tiburonu, miejscowości, której nazwa widnieje na obrazku
Czarnej Madonny pozostawionym przez jej matkę. Tam trafiają do lokalnej pasieki
prowadzonej przez trzy czarnoskóre siostry, które postanawiają pomóc zbiegom.
Sekretne życie pszczół to bardzo pozytywna i ukazująca wiele problemów
powieść. Nie da się nie zauważyć, że autorkę interesuje problem rasizmu i
dyskryminacji osób kolorowych (cały czas nie mogłam się pozbyć skojarzeń ze Służącymi, mimo że w tym przypadku oglądałam
tylko film). Książka pokazuje moc przyjaźni stojącej ponad podziałami i
stereotypami (kolor skóry, wiek), przyjaźni, która pomaga zwalczyć poczucie
winy i uwierzyć w siebie.
Historia zawarta
w powieści Sue Monk Kidd bardzo mi się podobała, wciągnęła mnie tak, że
przeczytałam ją w dwa dni i nie było opcji, że zajmę się czymś innym. Bardzo
polecam książkę, a sama wyruszam na poszukiwanie filmu na jej podstawie. J
Sue Monk Kidd Sekretne życie pszczół, Wydawnictwo Albatros, s. 317
Film znam już na pamięć i fakt, że obejrzałam go przed przeczytaniem książki nie zmienił wcale mojego nastawienia do powieści - właściwie jeszcze bardziej mnie zachęcił do lektury! Sama też czytałam ją całkiem niedawno i pokochałam całym serduszkiem. Bardzo moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuń