poniedziałek, 13 października 2014

Elizabeth Flock „Emma i ja”


To straszne ile niektóre książki muszą czekać na półce zanim je przeczytamy. Emma i ja leżała sobie kiedyś, bardzo dawno temu w koszu z tanią książką w jakimś supermarkecie. Naciągnęłam rodziców na 7 zł, a potem postawiłam na półce i tak sobie stała dobrych kilka lat. Cały czas miałam ją gdzieś w pamięci, ale od sięgnięcia po nią akurat teraz przekonała mnie wzmianka w jednymz felietonów na portalu lubimyczytać.
Carrie jest ośmioletnią dziewczynką mieszkającą z matką, ojczymem i sześcioletnią siostrą, Emmą. Rodzinie Parkerów daleko do ideału. W domu zawsze brakuje pieniędzy, Richardowi zawsze towarzyszy puszka piwa co skutkuje ciągłymi awanturami, a zgnębiona matka nigdy nie staje w obronie dziewczynek. Carrie stara się bronić młodszej siostry, jednak sama przyznaje, że to Emma jest tą odważniejszą i umiejącą się bić. Dziewczynki nie rozumieją wielu rzeczy, które dzieją się wokół nich, ale szybko nauczyły się kiedy trzeba unikać ojczyma i co oznaczają mamine zachowania. Mimo wszystko starają się zachowywać się normalnie, chodzą do szkoły, bawią się i pracują w miejscowym sklepie. Czasami mają dość i wtedy próbują uciec, chcą opowiedzieć o wszystkim pani nauczycielce albo przenoszą się w swój wyobrażony świat.
Kiedy czytałam powieść Elizabeth Flock myślałam momentami, że dziewczynki posługują się czasami zbyt trudnymi jak na swój wiek słowami, że to dziwne, że ich mama nie umie liczyć i czytać skoro chodziła do szkoły (wiemy to bo tam poznała tatę bohaterek). Ostatecznie wszystkie te niedociągnięcia gdzieś ulatują ze względu na wagę problemów poruszanych w tej książce. Dodatkowo zakończenie totalnie wbiło mnie w fotel. Co prawda już okładka zapowiada nam jakąś tragedię (szybko domyśliłam się co się stanie), ale to, co było potem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Emma i ja jest historią rodziny, w której przemoc jest codziennością. Opowiadana z perspektywy dziecka, wykorzystuje dość prosty język, nie mówi o wszystkim wprost, ale właśnie dzięki temu dobitniej pokazuje tragedię Carrie i Emmy i oddziałuje na czytelnika. Powoduje to również, że mimo trudnego tematu książka nie męczy psychicznie czytelnika, ale zostaje w głowie.
Jeżeli nie straszne Wam tematy przemocy domowej i nie przerażają Was książki pisane z perspektywy dziecka, polecam Wam Emmę i mnie.


Elizabeth Flock Emma i ja, Wydawnictwo Mira, s.383

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz