Strony

piątek, 26 sierpnia 2016

Summer Lovin’ Book Tag

Tagi i wyzwania fotograficzne to coś, co zawsze obserwowałam z boku, ale jakoś nigdy nikt nie zawołał „WYBIERAM CIĘ PIKACZU!” (a nie, to nie ta bajka…).  A tu nagle BACH, nominacja od Owcy. O mój Booku! Czy ja w ogóle umiem w tagi?* Zobaczmy.

* Najwyraźniej nie umiem w tagi, bo lato się już właściwie skończyło - od momentu, kiedy to pisałam do dzisiaj minął miesiąc, a to wszystko dlatego, że chciałam zrobić letnie zdjęcia do zilustrowania tego wpisu...

1   Początek lata, czyli książka, która przyciąga uwagę już od pierwszego zdania

Rozglądam się po półkach (przeklęte dwa rzędy książek!) i mój wzrok pada na Dygot Jakuba Małeckiego. Jeszcze go nie czytałam, ale po pierwszym zdaniu podskórnie czuję, że to będzie TO. Że obok Gugułów i Szopki trafi na kupkę moich ulubionych, na wskroś polskich lektur.

Poznał ją na  tym samym polu, na którym dwadzieścia sześć lat później umarł pod pożartym księżycem.


Obrazki pochodzą ze stron wydawców lub empiku.

Za gorąco żeby wychodzić, czyli książka idealna, by zaczytać się w czterech ścianach

Pierwsza myśl? Zupa z granatów Marshy Mehran. Opowieść o trzech siostrach, które uciekły z Iranu do Irlandii i założyły restaurację serwującą wschodnie potrawy. Powieść jest ciepłą historią (idealną w kontekście dzisiejszej dyskusji o uchodźcach), a uzupełniona przepisami dań przygotowywanych przez bohaterki więc rozbudzają apetyt na kulinarne podróże bez wychodzenia z domu.



             Letnia wycieczka samochodowa, czyli książka idealna na podróż

Tu nie mogę dać Wam jednoznacznej odpowiedzi. Uważam bowiem, że fajnie jest dobrać lekturę do miejsca, w które się jedzie! Jedziesz do Krakowa? Do walizki spakuj Tajemnicę Domu Helców! Odwiedzasz warmińskie miasteczka? Sięgnij po Tajemnicę Luziy Bein. Wycieczka do Włoch? Dlaczego nie zabrać ze sobą Dana Browna albo Hannibala? Jadąc do Barcelony wybór nie może nie paść na Zafona, a w Sztokholm bez towarzystwa Mikaela Blomkvista i Lisbeth Salander byłby nudny. Do wyboru, do koloru!

     Mrożone herbaciane pyszności, czyli książka z zimną scenerią

Najtrudniejsza kategoria. Od kilkunastu minut siedzę i myślę. Czy ja naprawdę nie czytałam nic, w zimnej scenerii? Nagle przed oczami staje cały rząd okładek w odcieniach błękitów z zimnem i bielą w tytułach. Zatrzymuję się dopiero przy jednej z wygrzebanych z dalekich zakamarków pamięci czyli Zbrodni w błękicie Katarzyny Kwiatkowskiej. Pierwszy tom przygód Jana Morawskiego rozpoczął serię retro kryminałów, których lektura sprawiła mi wielką przyjemność, nawet jeśli zagadki rozwiązałam przed końcem. Do tego, pod jej wpływem, zaczęłam szukać innych powieści kryminalnych osadzonych w dawnych czasach, a sympatia do tego typu lektur pozostała do dzisiaj.



     Słoneczne poparzenie, czyli książka, która zawiodła Cię w tym roku

U Owcy jest „początkiem lata”, u mnie była „słonecznym poparzeniem” – Żółte ptaki Kevina Powersa. Po wyłaniających się z każdego rogu Internetu zachwytach spodziewałam się książki, która powali mnie na kolana. Otrzymałam jednak opowieść, która dość szybko wyleciała mi z pamięci (chociaż, jak tak teraz o niej myślę, to pamiętam więcej niż 2 miesiące temu, kiedy o niej pisałam) i skupiła się nie na tym, co najbardziej mnie zainteresowało. Nie mówię oczywiście, że jest to zła książka, ale na pewno nie sprostała oczekiwaniom, które jej postawiłam.



           Upalne czytadła, czyli jedna z najlepszych Twoich książek tego roku

Z moich tegorocznych lektur na pierwsze miejsce bezkonkurencyjnie trafia Szopka Zośki Papużanki. Uwielbiam taką prozę, ale nie będę się powtarzać bo pisałam Wam już o tym tu. W promieniach tej lektury mogłabym się smażyć całymi dniami!



Lato właściwie za nami, a nad polskim morzem trwa właśnie pora deszczowa (chociaż wczoraj było upał!). Nie oznacza to, że możemy zakopywać się już w kocyki w domowym fotelu! Łapmy każdy promyczek słoneczka, wypełzajmy na plaże, do parków i czytajmy na łonie natury! 

Karolino! Pyzo! Jeżeli uważacie, że nie jest jeszcze zbyt jesiennie na zabawę w letni tag to zapraszam Was do przedstawienia Waszych propozycji :)

3 komentarze:

  1. Nie znałam tych książek. Chętnie się z nimi zapoznam.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Poczułam się wreszcie do odpowiedzi, choć to schyłek sierpnia, i odpowiedziałam :-). A na "Zbrodnię w błękicie" wszyscy tak kuszą, a w mojej bibliotece wciąż ani-ani egzemplarza. Może właśnie przy chłodniejszej pogodzie się pojawi :-)?

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie weź się za "Dygot", u mnie był książką idealną do zaczytania się w czterech ścianach, gdy przerabiałam ten tag:)

    OdpowiedzUsuń