czwartek, 26 stycznia 2017

Aleksander Dumas (syn) "Dama kameliowa"


Przyznaję się bez bicia, że mam duże zaległości w klasyce. Do nieznajomości niektórych tytułów, to aż wstyd się przyznać. Ale szczerze mówiąc, mam wrażenie, że większość ludzi ma zaległości w klasyce, nawet, jeśli są zapalonymi czytelnikami. Nie biorę udziału w żadnych wyzwaniach w stylu W tym roku nadrabiam klasykę, nie mam żadnej listy takich książek, które chcę/powinnam przeczytać, nie mam pomysłu jak to sobie ogarnąć. Po prostu od czasu do czasu sięgam po taki wybrany losowo tytuł. A potem mam problem, bo co napisać o książce, o której powiedziano już wszystko, o której powstały tysiące opracowań naukowych, kilkanaście ekranizacji, adaptacje teatralne...?

Kiedy w listopadzie dopadła mnie choroba, złapałam za Damę kameliową. Nie tylko nie czytałam jeszcze nic Dumasów (serio), a treść najbardziej znanej powieści młodszego z Aleksandrów była mi totalni obca. Podeszłam więc do tej książki bez oczekiwań, z otwartą głową i… byłam przyjemnie zaskoczona!

Osobom, które tak jak ja nie mają pojęcia, czego się spodziewać po tym tytule przybliżę w kilku zdaniach fabułę. Autor i narrator w jednej osobie postanawia opowiedzieć czytelnikom historię Małgorzaty Gautier, paryskiej kurtyzany. Historia zaczyna się od śmierci dziewczyny. Narrator wspomina, że kojarzył Małgorzatę z teatrów i parków, uważał ją za ładną kobietę, więc jej śmierć wywarła na nim spore wrażenie. Z ciekawości poszedł na aukcję przedmiotów Małgorzaty, na której zakupił książkę Manon Lescaut. I pewnie na tym jego fascynacja by się zakończyła gdyby nie to, że po kilku dniach przyszedł do niego niejaki Armand Duval, który chciał odkupić książkę. Okazało się, że był on kochankiem Małgorzaty, dla którego była gotowa porzucić swoje dotychczasowe życie. Armand opowiada autorowi całą historię swojej znajomości z Małgorzatą, ich miłości i rozstania, a on przekazuje ją nam.

Można by powiedzieć, że jest to po prostu historia miłości między kurtyzaną a chłopakiem z dobrego domu. Opowieść o tym, że każdy może kochać, niezależnie od statusu społecznego i majątku. Ale Dama kameliowa pokazuje nam również ciekawe zjawiska z życia XIX-wiecznego Paryża. Nie mamy wątpliwości, że główna bohaterka jest damą do towarzystwa. Czytając można jednak zauważyć, że nie jest to prostytutka w dzisiejszym znaczeniu. Lepszym określeniem jest właśnie kochanka, utrzymanka. Z treści powieści wynika, że każdy szanujący się kawaler w tamtym czasie miał taką kochankę! Kobietę, z którą można było pokazać się na mieście, w teatrze, na spacerze, o której wiedzieli wszyscy koledzy, ale która nie nadawała się na żonę. Co więcej, wybór kochanki świadczył o guście i pozycji mężczyzny! Nie każdy przecież mógł sobie pozwolić na utrzymywanie takiej Małgorzaty.

Ta historia to jest prawdziwy, typowy melodramat, zdaję więc sobie sprawę z tego, że nie każdy będzie zadowolony z wyboru takiej lektury. Przyznam, że sama byłam zaskoczona jak, paradoksalnie, lekko i przyjemnie czytało mi się Damę kameliową! Mimo że, jest to smutna historia z oczywistym zakończeniem, z zaciekawieniem pochłaniałam kolejne strony. Tym samym pierwsze spotkanie z prozą Aleksandra Dumasa syna zaliczam do udanych. No, to teraz trzeba jeszcze przeczytać coś, co wyszło spod pióra jego ojca!


Aleksander Dumas (syn) Dama kameliowa, Wydawnictwo Łódzkie 1987, s. 226

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz