Strony

piątek, 28 sierpnia 2015

Janet Evanovich "Jak upolować faceta. Po pierwsze dla pieniędzy"



Jak upolować faceta jest pierwszym tomem serii, która opowiada o łowczyni nagród Stephanie Plum. Gdzieś słyszałam, że przy tej książce można się dobrze rozerwać, potem okazało się, że powstał nawet film na jej podstawie i tak wrzuciłam ją sobie w pamięć bo przeczytania „na kiedyś”. A potem nadarzyła się okazja żeby przeczytać i zrecenzować ją w ramach akcji TestMeToo i odautora.pl. Co prawda zanim mi się to udało mój Kindle umarł, ale biblioteka poratowała i tak książkę dokończyłam.
Stephanie traci pracę, popada w długi i jedynym sposobem na wyjście z problemów okazuje się praca w firmie kuzyna. Wszystko fajnie, tylko Vinnie prowadzi biuro poręczycielskie, a Stephanie miałaby doprowadzać do aresztu osoby, które mimo poręczenia nie stawiły się na rozprawie. Czasami jest to siedemdziesięcioletni ekshibicjonista, a czasami osoby takie jak Morelli - policjant oskarżony o zabójstwo. Nie ukrywajmy, Stephanie jest słaba w te klocki, a Morelli dobrze wie co zrobić żeby wykiwać doświadczonego łowcę. I pewnie tak by się ganiali przez całą książkę, gdyby Morelli nie wyczuł, że może wykorzystać Stephanie. Jeśli chcecie wiedzieć jak, przeczytajcie.
Próby walki z przestępczością, które podejmuje bohaterka idealnie oddaje powiedzenie "więcej szczęścia niż rozumu". I mimo, że jej głupiutkie zachowania czasami doprowadzają czytelnika do szału, Stephanie jest sympatyczną osobą, którą można polubić. Czasami faktycznie nie pozostaje nam nic innego jak tylko uderzyć się w czoło, ale naprawdę można się też pośmiać i miło spędzić czas.
Przygody Stephanie tak mnie zainteresowały, że na biurku czeka kolejna część jej przygód. Tym bardziej nie mogę się doczekać aż je poznam, że według opisu z okładki dużą rolę odgrywa tu babcia Mazurowa - bohaterka z drugiego planu, która skradła mi serce. No i polubiłam Morellego, więc wbrew rozsądkowi, trzymam kciuki żeby jednak narodził się jakiś romansik… ;)


Janet Evanovich, Jak upolować faceta, Fabryka Słów, s.343.

5 komentarzy:

  1. Tez czytałam tą książkę dzięki TestMeToo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez czytałam tą książkę dzięki TestMeToo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Stephanie! Idealna na poprawę humoru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, idealnie sprawdza się na odstresowanie po ciężkim dniu :)

      Usuń
  4. No ok... skoro dobra i można polubić bohaterkę, to teraz ją już w końcu przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń