Strony

wtorek, 1 września 2015

Wrzesień w księgarniach

Do tej pory o nowościach wydawniczych dowiadywałam się z facebook'a, z innych blogów, artykułów o książkach itd. Stwierdziłam jednak, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że umykają mi tytuły, które mogą mnie zainteresować. Stąd postanowiłam, że na początku miesiąca będę tworzyć takie zestawienia książek, które wpadły mi w oko. Zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie drugie tyle dorzucę do listy "do przeczytania" po recenzjach innych, zaufanych blogerów. 

Nie będzie to lista książek, które na pewno kupię - rzadko kupuję książki od razu po premierze, a od jakiegoś czasu dzielę tytuły na te, które chcę mieć na półce i te, które po prostu chcę przeczytać. Pomijam też kolejne tomy cykli, które dopiero mam zamiar przeczytać, ale jeszcze nie zaczęłam.

No, ale dość gadania - do dzieła!




Mój wewnętrzny historyk sztuki zaciera rączki na tę książkę! Szkoda, że wychodzi ona dopiero teraz bo myślę, że mogłaby mi się przydać do pracy pobocznej o kiczu w sztuce religijnej. Jestem ciekawa co autorzy wybrali jako objawy tej polskiej egzotyki. Nie tylko do przeczytania, ale do postawienia na półce!



Wiem, wiem, "nie oceniaj książki po okładce". Ale jak zobaczyłam tę okładkę to stwierdziłam, że niezależnie od opisu i tak ją wrzucę na swoją listę. A potem opis też mnie zainteresował. Myślę, że to ładna książka może być.



Bardzo podobało mi się, jak podczas spotkania w ramach Literackiego Sopotu Radka Denemarkova zwróciła uwagę na to, że jej książki wydawane z Polsce czy w Niemczech już nie do końca są jej, że tak naprawdę mają dwóch autorów. Mówiła też, o tym jak wielu pisarzy o tym nie myśli. Ale nie ukrywajmy, wielu ludzi czytając książki zagranicznych pisarzy także nie zastanawia się nad rolą tłumacza. Dlatego bardzo jestem ciekawa czy tłumacze klasyków czują się "tymi drugimi", jak widzą swoją rolę i w ogóle, czy trudno być tłumaczem Nabokova.



Czasami mam wrażenie, że cały czas pokutuje przekonanie iż obozy koncentracyjne to były tylko w Polsce, ginęli w nich tylko Polacy i Żydzi, a wszyscy Niemcy to byli źli i stali za Hitlerem. Pewnie przesadzam, ale wydaje mi się, że wiedza o tym jakie czystki były urządzane na terenie nazistowskich Niemiec, cały czas nie jest wiedzą powszechną. A ja lubię wiedzieć, więc na pewno sięgnę do tej pozycji.



Nie jestem jakąś wielką fanką Zakopanego, która co roku musi jechać w Tatry, bo jak nie to wielka rozpacz. Szczerze mówiąc, w Zakopanem byłam raz, co na moje dość bogate w podróże po Polsce życie jest wyczynem. Zainteresowałam się Kronikami bo mają opowiadać o tym dawnym Zakopanem, które wzbudzało zachwyt w malarzach i pisarzach czy o prawdziwych góralach, który nie myśleli tylko o tym jak naciągnąć turystów. Plus jako fanka Witkacego będę szukać jego śladów.



Historię rodu Borgiów znam tylko ogólnie. Coś gdzieś usłyszałam, coś przeczytałam w internecie Nie oglądałam Rodziny Borgiów (jest taki plan), nie czytałam żadnej książki. Fascynuje mnie jednak ta rodzina (cały czas nie mogę zapomnieć swojego rozczarowania kiedy podczas wizyty w Pinacotece Ambosiana w Mediolanie zobaczyłam, że lok Lukrecji został zabrany do konserwacji). Dorzucam więc książkę tego włoskiego noblisty.



Mam słabość do wspomnień wojennych. Większość tych które znam dotyczą jednak II wojny światowej. Tutaj, nie dość, że mamy wspomnienia z I wojny światowej, która jest w Polsce dużo mniej znana, to jeszcze bohater był malarzem, który po wojnie specjalizował się w kopiowaniu obrazów wielkich Mistrzów.



Nie jestem przekonana czy to będzie dobra książka, na którą warto poświęcić czas, ale automatycznie wrzucam na swoją listę wszystko co w jakikolwiek sposób wiąże się z Dumą i uprzedzeniem. Spodziewam się jakiegoś lekkiego kryminału z przymrużeniem oka. Zobaczymy.



Książkowe Klimaty kojarzą mi się przede wszystkim z dwoma rzeczami. Z tym, że wydają literaturę czeską, słowacką i grecką oraz z tymi charakterystycznymi okładkami i jednolitą szatą graficzną. A ja literatury z tych kręgów nie znam i jakoś nie wiem od czego zacząć. I tak wchodzę niepewnie w zapowiedzi, a tu książka, w której kości ścielą się gęsto i do tego mają związek z Goyą. I jakoś nie mogę ominąć.



Nauka matematyki i chemii zawsze sprawiała mi radość. Biorąc pod uwagę, że skończyłam studia na dwóch kierunkach humanistycznych, może się to wydawać dość dziwne. Chętnie wracam czasami do świata nauk ścisłych (o ile nie jest to fizyka ;). Jak zobaczyłam zapowiedź tej książki pomyślałam, że to może być strasznie ciekawa lektura!



No dobra, przyznaję się. Każda powieść, która ma coś wspólnego ze sztuką mnie zainteresuje. Może to być beletryzowana biografia malarza, albo tak jak w tym przypadku, bohaterką jest malarka podobna do Madonny z renesansowego obrazu. Wiadomo, że muszę przeczytać.



Spójrzcie na tytuł. Muszę dodawać coś jeszcze? ;)




Nowa powieść pisarza, którego jeszcze nie znam, ale tyle razy był mi polecany, że wszystkie jego książki mam na liście "do przeczytania". Może nowa książka będzie bodźcem do sięgnięcia po Okruchy dnia albo Nie opuszczaj mnie, które czekają na swoją kolej od baaaardzo dawna.


Inne premiery września, które mnie w jakiś sposób zaciekawiły:







Jo Walton Podwójne życie Pat, Świat Książki


Jak widać bardzo dużo tego. Nie wiem czy po prostu mało wybredna jestem czy wrzesień jest taki bogaty w premiery ;)

Zauważyłam, że Wydawnictwo Czarne opanowało moje zapowiedzi. Ostatnio czytam coraz więcej książek wydawanych przez Czarne, które kiedyś kojarzyło mi się z literaturą zbyt trudną i niedostępną. Czyżbym dorastała...? ;)

6 komentarzy:

  1. O, "Pogrzebanego olbrzyma" muszę koniecznie przeczytać. Kompletnie mnie ominęła wiadomość, że ma się ukazać po polsku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś mało rozreklamowana jest ta premiera. Dopóki nie sprawdziłam na stronie wydawnictwa, też nic nie słyszałam.

      Usuń
  2. U mnie też lista ciągnie się jak ser. Widzę, że masz dużo Czarnego, a w "Przejęzyczeniu" jest też wywiad z moim wykładowcą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Czarne ostatnio u mnie króluje. Szczególnie książki wydawane w serii "Poza serią". I zazdroszczę takich wykładowców! :)

      Usuń
  3. Wrzesień zawsze obfituje w premiery w przeciwieństwie do sezonu wakacyjnego, kiedy mało co się ukazuje. Z 10 książek z Twojej listy jest też na mojej. Niektóre już mam fizycznie w domu, niektóre zamówione, a jeszcze inne trafią do mnie po wysupłaniu odpowiedniej sumy z portfela :)
    PS. Mam nadzieję, że nie dodałam tego komentarza 5 razy, bo zdaje się, że mój komputer ma z nim jakiś problem ;)

    OdpowiedzUsuń